Mars
Na kosmicznej olimpiadzie, w planet skalistych plejadzie
Zjawił Mars się — nieco śpiący, wygląd miał imponujący
Cały był bowiem czerwony i górami ozdobiony
Pokropiony wulkanami i pokryty kanionami
Ładnie się do zdjęć ustawił i się wszystkim tak przedstawił:
Dobrze mnie w Kosmosie znają i mnie Marsem nazywają
Przybywam z domu mojego, wprost z Układu Słonecznego
I chcę, abyście wiedzieli — czwarty jestem w nim z kolei
I choć nie wiem czy to wiecie, bardzo łatwo mnie znajdziecie
Między Jowiszem a Ziemią, odznaczam się mą czerwienią
A więc jestem stąd, tutejszy, lecz od Ziemi jestem mniejszy
Ale noszę na swym grzbiecie, wyższy szczyt niż w ziemskim świecie
I nie każdy o tym wie — Olympus Mons się on zwie
Nazwę mam od bóstwa wojny — Marsa, który był dostojny
Po wykładzie się obrócił i na orbitę powrócił
Ziemia
Astronom z butami w kratkę, zadał dzieciom raz zagadkę:
Trzecia planeta od słońca, ni zimna, ni za gorąca
Z łaciny jest Terrą zwana, atmosferą przyodziana
Jest pokryta głównie wodą oraz zieloną przyrodą
Otulona z lądu pledem i ma kontynentów siedem
Kształt ma geoidą nazwany i krajobraz niesłychany
Choć to fakt nieoczywisty, jedną z planet jest skalistych
Czy odgadnie Wasza głowa o jakiej planecie mowa?
Tak, o Ziemię tu pytamy, na której wszyscy mieszkamy
Na zielonej tej planecie, mnóstwo gatunków znajdziecie
Są rośliny i owady, ludzie i zwierząt gromady
Cztery pory roku znane, które tak są nazywane:
Wiosna, lato oraz jesień, oraz zima co śnieg niesie
A czy może także wiecie ile wody jest na świecie?
Podpowiedział szybko docent, że aż siedemdziesiąt procent
I choć nie była solona, jest to głównie woda słona
Cóż jest Ziemi satelitą i mknie wokoło orbitą?
Księżyc, Luną określany, tak jest właśnie nazywany
Faktem także jest koniecznym to, że w Układzie Słonecznym
Ziemia piąta w kolejności jest pod względem swej wielkości
Kret jest zwierzem mięsożernym, a plan jego jest misterny
Pod ziemią kopie tunele, chciałby mieć ich bardzo wiele
Szybko macha więc łapkami, w noc pracuje oraz dniami
Gdy dwa krety się spotkały, to się trochę posprzeczały
Chciały sprawdzić w sposób słuszny, czyj korytarz jest najdłuższy
Mierzą raz i drugi mierzą — patrzą i oczom nie wierzą
Oba były takie same, równiuteńko wykopane
Poszły więc do restauracji, pogodzić się przy kolacji
Zamówiły po ślimaku i kilka innych robaków
Zjadły także po dżdżownicy, prosto z mini frytkownicy
Narzekały też — o rety, że świat źle ocenia krety
Mówi bowiem się niestety, że zwierz ten całkiem jest ślepy
A choć wielu to zaskoczy, ma on całkiem sprawne oczy
Szeptem także rozmawiały, jak ogrodnikowi zwiały
Gdy już wszystko omówiły — to pod ziemię powróciły
A gdy się oba wyspały, znowu tunele kopały
Bo kret pomimo namowy — nie zapada w sen zimowy
********
Oto gepard z grubym futrem, który biega dzikim szutrem.
Biegł raz gepard drogą mglistą — ścigał się z motocyklistą
Który był wygranej bliższy? Gepard wygrał, bo był szybszy
Gdy już trochę odpoczęli, taką rozmowę zaczęli:
Widzę gepardzie naocznie — biegasz szybko oraz skocznie
ak tę prędkość tak rozwijasz, że aż mój motor wymijasz?
Gepard cieszy się ogromnie i przemawia niezbyt skromnie
Powinieneś wiedzieć przecież — jam najszybszy zwierz na świecie
Jestem zwinny w polowaniu, by się cieszyć przy śniadaniu
W każdym zakątku sawanny, z tego właśnie jestem znany
Jem gazele i zające, nawet te szybko skaczące
Lecz omijam zwykle ludzi — czy to grubi, czy też chudzi
Język gepard miał więc giętki, wspomniał także, że ma cętki
I choć to zadziwiające, ma ich nawet 3 tysiące
I nie żyje w wielkim stadzie — źle by czuł się on w gromadzie
Mieszka w Afrykańskiej dziczy, swe bieganie wciąż tam ćwiczy
W Indiach bywa też widziany — tam też w cętki jest odziany
*********
Podpowiedź:
Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium